Warsztaty z odchudzania to cykl spotkań dla osób z nadwagą i otyłych, które potrzebują wsparcia w dochodzeniu do wymarzonej wagi, sylwetki i także poprawy samopoczucia i zdrowia. Pomożemy Ci połączyć dietę z ruchem, czyli osiągnąć porozumienie duszy i ciała:), harmonię wewnętrzna niezbędną w procesie chudnięcia!
Proponujemy warsztaty trwające 12 tygodni w grupie 6-10 osobowej zarówno z dietetykiem jak i psychologiem-terapeutą/praca z emocjami, jak radzić sobie w sytuacji kryzysowej, jak pracować z ciałem, by chciało się nas słuchać/.
Na wszelkie pytania o początek kolejnej grupy i zapisy czekamy pod mailem : zapisy@spalamkaloriewtancu.pl
A poniżej przedstwiamy kilka wypowiedzi Pań z I edycji warsztatów:
1. jakie miałam
oczekiwania i nastawienie do odchudzania?
Bardzo
chciałam się odchudzić, ale ciągle nie umiałam sobie odmówić słodyczy i nie
tylko. Uważałam (i słusznie), że w grupie i pod opieką specjalisty będzie
łatwiej. Miałam nadzieję, że nauczę się jeść w taki sposób, że nie będę ciągle
czuła głodu, a co za tym idzie, nie będę miała ciągle apetytu na słodkie
bułeczki i inne słodycze.
2. co mnie spotkało
na warsztatach?
Na
warsztatach spotkałam bardzo sympatyczne panie, które tak samo jak ja nie
dawały sobie rady z pokusami gastronomicznymi, ale przede wszystkim prowadzącą
zajęcia p. Agatę, która w bardzo przekonujący sposób wyjaśniała nasze
błędy żywieniowe oraz wskazywała prawidłową drogę. Mogłyśmy wymieniać się
doświadczeniami, spostrzeżeniami, przepisami na niebanalne potrawy. Jednak
najlepszym sposobem okazało się ważenie przed każdymi zajęciami. Sama myśl, że
waga może wskazać brak, chociaż najmniejszego sukcesu i cała grupa będzie o tym
wiedziała, powodowała wstrzymanie się od spożywania potraw wysokokalorycznych.
Niewątpliwie przyczyniała się do tego również możliwość otrzymania słodkiej
nagrody za dobre wyniki w odchudzaniu. W tym czasie organizm przestawiał się na
nowe tory tzn. nowe nawyki żywieniowe i tak prawie niepostrzeżenie, trochę w
konwencji zabawy zmieniały się nasze sylwetki.
3. co się zmieniło
po 12 tygodniach?
Po
12 tygodniach zrzuciłam 5
kg (z zaplanowanych 7), schudłam w biodrach i talii po 7 cm, mój wiek biologiczny
obniżył się o 9 lat. Czuję się zdecydowanie lepiej fizycznie (nie dostaje tak
dużej zadyszki przy podbieganiu do tramwaju) i psychicznie (zaczęłam mieścić się
w moje fajne ubrania). No i oczywiście poznałam fantastyczne kobiety.
Joasia – 5
kg
1. jakie miałam oczekiwania i nastawienie do odchudzania?
Założyłam sobie zbyt optymistyczne cele – chudnięcie po kilka kg
miesięcznie tymczasem ostateczny wynik to ok. 3, 5 kg
Ale jest jakiś rezultat na całe szczęście…
Zawsze chciałam się szybko odchudzić a to nie jest takie proste…
Zapisując się na warsztat miałam nadzieję, że tym razem coś się
zmieni, będzie szybciej i skuteczniej
2. co mnie spotkało na warsztatach?
Dużo miłych dziewczyn z tym samym problemem, ale przy tym
uśmiechniętych optymistek
Wpoiłam sobie zasady, które cały czas utrwalam w postaci nawyków –
myśleć, co jem i dlaczego to jem oraz popijam wodę na stałe
Dzięki zdrowej diecie nie mam nawyków wilczego głodu, zgagi i nie
wpadam w panikę, gdy coś przeskrobię a poza tym kontroluję sięganie po
zakazane owoce – czekolada czy herbatnik w pracy do kawy
3/co się zmieniło po 12 tygodniach?
No jednak schudłam – i myślę nad tym, co jem, chyba jestem bardziej
cierpliwa w podejściu do odchudzania i wiem, że w moim wypadku to jest
długotrwały proces, dlatego musze pracować nad cierpliwością, konsekwencją i
wytrwałością
Przyjmuje suplementację– koktajl błonnik witaminy Omega 3 – i chyba
dzięki temu lepiej się czuję
Dziękuje!
Małgosia -3,5 kg
1. jakie miałam oczekiwania i
nastawienie do odchudzania?
Moje odchudzanie to ciągłe podchodzenie
do… i powrót do…
wiadomo, co oznaczają 3 kropki… Pomyślałam, że dużo łatwiej będzie odchudzić
się w grupie, łatwiej znieść swoje słabości, za szybko, jak dotąd cieszyłam się
krótkotrwałymi rezultatami
2. co mnie spotkało na warsztatach?
Na warsztatach od początku mile
zaskoczyły mnie rezultaty koleżanek już po tygodniu i takie zdyscyplinowanie
wszystkich uczestniczek oraz system motywacyjny. Nasza trenerka miała na nas
sposób-za dobre wynagradzała a za złe…karała-brakiem nagrody;-) to działa, ale
przecież najważniejsze było to wcielić w życie to, co usłyszałam na zajęciach-
sekrety? Nie ! ważne z punktu widzenia zdrowia a nie tylko odchudzania
spojrzenia na jedzenie i zdrowy styl życia.
I tak dopiero po 2 tygodniach byłam gotowa na zmiany. Bo odchudzanie zaczyna się w
głowie…
3. co się zmieniło po
12 tygodniach?
Już na etapie zakupów planuje posiłki, zauważyłam, ze lubię
znajomym mówić o zdrowym żywieniu i mam przekonanie, że pomału, ale skutecznie
osiągnę upragniona wagę…czyli jeszcze sporo przede mną. Każde spotkanie pomogło
wnieść cos nowego w codzienny jadłospis- hitem z pewnością jest potrawka z
soczewicy, sałatka z tofu i inne kulinarne wybryki. Nie schudłam zbyt dużo, bo tylko 3 kg, ale za to mam jakoś
bardziej płasko z przodu i z tyłu także dzięki zajęciom z tańca.
Jola- 3 kg
Wypowiedzi uczestniczek z II edycji :
Wypowiedzi uczestniczek z II edycji :
1. Psychicznie nastawiłam się by zrzucić kilka kilogramów i miałam nadzieję, że w grupie będzie to łatwiejsze. Ponadto cotygodniowe wchodzenie na wagę mobilizowało pilnowanie właściwej diety.
2. Spotkania na warsztatach okazały się bardzo sympatyczne, wesołe i merytoryczne. W przyjemny i prosty sposób przekazywano nam bardzo istotne informacje na temat zasad i sposobu prawidłowego żywienia i w ogóle na temat prowadzenia zdrowego trybu życia. Wydawało mi się, że wszystko wiem o odchudzaniu i dietach a jednak .... kolorowe slajdy i przekaz informacji bardzo utkwiły w mojej pamięci (np. kaloryczność produktów, indeksy glikemiczne, zawartości białka, cukru, tłuszczu w produktach i ich ważność w codziennej diecie, czytanie etykiet i przede wszystkim picie wody i codzienna aktywność).
3. Zmiany? Codziennie piję ok. 2 litrów wody (okazuje się że jest to możliwe!), jem co 3-4 godziny, pilnuję zasad komponowania i kaloryczności posiłków i IG, i co najważniejsze nie czuję głodu (oczywiście czasami skuszę się na coś słodkiego, ale waga mi nie rośnie!), czytam etykiety, codziennie znajduję czas (ok 1 h lub więcej) na przeróżną aktywność fizyczną i okazuje się, że można ten czas znaleźć (a nawet trzeba!) nawet przy czasochłonnym obciążeniu zawodowym!
Pozdrawiam Hania P-